czwartek, 9 czerwca 2022

Zdalnie czy stacjonarnie czyli o dostrojeniach do Reiki


Aby móc praktykować Reiki trzeba być dostrojonym do tej energii, a najprostszą metodą na to jest tzw. inicjacja Reiki I, II i III stopnia u Nauczyciela Reiki, który to potrafi. Podkreślam w tym miejscu, że chodzi o Nauczyciela a nie Mistrza Reiki, gdyż to nie jest tożsame. III stopień Reiki daje bowiem tytuł Mistrzowski, ale nie zawsze kompetencje do dostrajania innych. To poznaje się albo na dodatkowym kursie (nie inicjacji) albo w ramach jednego kursu III stopnia. Ale nie każdy Mistrz chce być nauczycielem i wprowadzać w Reiki innych.

Ale wróćmy do głównego tematu. W sieci często spotykam się z dyskusjami czy dostrajać się (inicjować) na tzw odległość, czy bezpośrednio u Nauczyciela.
Otóż moim zdaniem nie ma to znaczenia, gdyż Reiki nie jest ograniczone przez przestrzeń. Na II stopniu (Okuden) uczymy wszak przekazywania energii na odległość, więc logicznym się wydaje, że i dostroić do Reiki kogoś tak można.
Jednak samo dostrojenie to dopiero początek. Ważna jest też cała wiedza przekazana zgodnie z danym etapem Reiki (Shoden, Okuden i Shinpiden). I tu potykam się o kolejny problem. Na kursie bezpośrednio u Nauczyciela zwykle poza inicjacją omawia się zagadnienia z danego stopnia, uczy jak pracować z energią, odpowiada się na pytania Uczestnika Kursu, itd. Zwykle trwa to 1-2 dni, bardzo pięknych dni, pełnych emocji, wzruszeń, wiedzy. Kursant wraca do domu w aurze Reiki, z dyplomem i skryptem o Reiki pod pachą i… I co dalej? No właśnie dalej często nie jest tak różowo. Niektórzy Nauczyciele po kursie zapewniają 1-2 spotkania lub konsultacje, kolejne są już dodatkowo płatne. Wiedza wtłaczana przez weekend z Reiki często ulatuje, bo jest jej zbyta duża, zbyt intensywnie.
Na kursach na odległość bywa i tak, że poza dostrojeniem jest spotkanie, wykorzystujące narzędzia do komunikacji zdalnej, gdzie także dużo się mówi, a tak naprawdę mniej niż połowa z tego w głowie zostaje. I nie jest to nawet niczyją winą, tylko możliwościami percepcji mózgu. Wiedzą o tym dobrze trenerzy i coache, którzy uczą się technik efektywnego przekazywania wiedzy, w taki sposób by 20% tego, co faktycznie zostaje w głowie, było tymi najważniejszymi 20%.
Co zatem zrobić by efektywnie nie tylko dostroić się, ale i skorzystać z wiedzy na kursach Reiki?
Sądzę, że każdy Nauczyciel ma swoje wypracowane metody. Ale ważną informacją przed przystąpieniem do kursu, powinno być dowiedzenie się, jak wygląda kontakt z nauczycielem po kursie.
Niestety w mojej i nie tylko mojej praktyce Reiki często zdarza się, że Uczeń jest zagubiony, niewiele wie lub pamięta z kursu, w skrypcie czegoś nie ma, a co gorsza nie ma też kontaktu z Nauczycielem lub kontakt ten jest sporo płatny. I nie raz bywało, że prowadziłam taką osobę jeszcze jakiś czas, bo na swojego Nauczyciela inicjującego liczyć nie mogła. Wiem od znajomych, że także mają takich nie swoich kursantów pod opieką, bo wszak chodzi o to, by w społeczności Reiki nikt nie został sam.
Dlatego warto zapytać Nauczyciela jak to u niego wygląda.
Ale co z tym zdalnym nauczaniem?
Moim zdaniem w przypadku I i II stopnia nie ma to znaczenia, jeśli Nauczyciel właściwie prowadzi Ucznia, nie tylko dostraja ale i prowadzi dalej już po inicjacji. Dzieli się wiedzą, praktyką, a gdy czegoś nie wie, to szuka odpowiedzi. Dla mnie osobiście najcenniejsza wiedza to ta, jaką zyskałam dzięki pytaniom i wątpliwościom Uczniów, z którymi wspólnie szukaliśmy rozwiązań. Bo nikt z nas alfą i omegą nie jest. My Nauczyciele też się cały czas uczymy, najwięcej zaś od Uczniów.
Wracając do kursów Reiki.
Zarówno kursy na tzw odległość, jak i bezpośrednie mają swoje plusy i minusy.
Kurs na odległość, ogranicza bezpośredni kontakt z nauczycielem, możliwość doświadczenia bezpośredniej inicjacji, ale za to oszczędza czas i pieniądze na dojazd, a często i nocleg z wyżywieniem.
Kurs bezpośredni daje większe możliwości pokazania praktyki Reiki, ale wiąże się z dodatkowym kosztem i czasem na dojazd.
Osobiście uważam, że wybór metody należy dostosować indywidualnie do możliwości i potrzeb Ucznia. W mojej praktyce zdarzało mi się, że ktoś z uwagi na stan zdrowia lub konieczność opieki nad bliską osobą, lub małym dzieckiem nie był w stanie przyjechać do mnie, często z odległych miejsc nie tylko w kraju. A jak wiemy Reiki na danym etapie prowadzi nas do najlepszego w tym momencie Nauczyciela. Najlepszego dla nas. Bo Nauczyciel też jest jakaś lekcją, tak jak i Uczeń dla Nauczyciela, ale to osobny temat.
Dlaczego piszę jednak tylko o I i II stopniu? Otóż osobiście uważam, że III stopień Reiki to już pewien prestiż. Uczeń staje się po nim Mistrzem, czasem też i Nauczycielem. Wchodzi w zupełnie nowy, bardzo wysoki poziom tak Reiki, jak i społeczności Reiki. Od tej chwili zaczyna się proces wchodzenia w Mistrzostwo własne, bo tytuł jeszcze z nikogo prawdziwego Mistrza nie uczynił. Wchodzi się w etap stałego procesu rozwoju, poszerzania wiedzy, postawy społecznej, pokory i dumy jednocześnie. I dlatego właśnie uważam, że ten etap, ten nadchodzący prestiż powinien wiązać się też z większym wysiłkiem i trudem zdobycia go. I nie chodzi tu o narzucanie absurdalnie wysokich cen, za ten etap kursu (można dać takie, które w Polskich warunkach gospodarczych są realne do osiągnięcia, np. przez oszczędzanie), ale też o trud i wysiłek w dotarcie do Nauczyciela, znalezienie na to czasu, a także czasu na właściwe przygotowanie się do tego etapu Reiki.
Nie neguję ani nie podważam tutaj czyjegoś dostrojenia do III stopnia Reiki na odległość, bo jak napisałam wyżej sama inicjacja będzie skuteczna. Ja mam taki system Nauczania, że dla III stopnia nieco inaczej działam i przygotowuję Ucznia.
Reasumując, wybierzcie taką formę kursu, jaka Wam najbardziej odpowiada, pamiętając o kilku ważnych rzeczach. Po pierwsze dowiedzcie się, jak sprawa dostrojenia wygląda u danego Nauczyciela, czy będzie on Was chciał dostroić na odległość lub przeciwnie, bezpośrednio, jeśli tego chcecie. Bo nie wszyscy Nauczyciele preferują obie formy. I też trzeba to uszanować i dostosować się lub poszukać innego Nauczyciela.  Po drugie porozmawiajcie z Nauczycielem jak wygląda u niego kurs i czas po kursie. Warto też zapytać, jak Nauczyciel zabezpiecza przestrzeń w czasie kursu, zwłaszcza na czas inicjacji, niezależnie od formy dostrojenia. I wybierzcie Nauczyciela, do którego Was Reiki prowadzi, intuicja podpowiada, że to ma być ten. Niezależnie od odległości od niego. Nie zawsze blisko, tanio, szybko to dobry wybór, ale nie musi też oznaczać złego. Niech serce Wam podpowie, że to ten Nauczyciel.
I jeszcze jedna ważna uwaga. W Reiki nie ma zasady, że zaczynając kurs u jednego Nauczyciela trzeba się go trzymać na wszystkich etapach. Absolutnie nie! Czasem faktycznie wraca się do swojego Nauczyciela, a czasem samo Reiki prowadzi do innych osób.

................

Jeśli to, co piszę, tworzę jest dla Ciebie inspirujące i wartościowe, a chciałbyś wymienić się energią, możesz postawić mi kawę :)

https://buycoffee.to/wilczeszeptyart 

sobota, 4 czerwca 2022

Właśnie dziś okazuj szacunek - Reiki i Gender


"Właśnie dziś okazuj szacunek". To jak wiecie, jedna z zasad Reiki. Bardzo ważna.

To dziś o szacunku do odmienności.

Zacznijmy jednak od przypomnienia czym jest szacunek. Sięgnę tu po słowa z materiałów: "Z dzieckiem w świat wartości”, Ireny Koźmińskiej i Elżbiety Olszewskiej, które piszą między innymi tak: „Szacunek jest wartością moralną, wskazówką, jak traktować siebie i innych, by nie naruszać swojej ani cudzej godności.

Godność jest wrodzoną i niezbywalną cechą każdego człowieka, niezależną od jego płci, wieku, rasy, kondycji umysłowej i fizycznej, wykształcenia, stanu posiadania lub pozycji społecznej. Godność ludzka jest też zasadniczą normą ładu społecznego, a szacunek służy ochronie tej najważniejszej, najbardziej delikatnej części naszego ja. (…).

Szacunek jest fundamentem wszystkich innych wartości moralnych. Jeśli mamy szacunek do siebie i do innych ludzi, respektujemy pozostałe wartości moralne – nie kłamiemy, nie kradniemy, nie krzywdzimy innych, nie zaniedbujemy swych powinności ani talentów, staramy się postępować mądrze i sprawiedliwie, dbamy o przyrodę i piękno, aby służyły nam i innym.

Szanować należy siebie, innych, przyrodę. Nie jest mądrym ani wielkim ten, kto nie potrafi okazywać szacunku, kto uznaje innych za gorszych od siebie. Kto okazuje innym pogardę, szydzi, wartościuje. (…) Przestrzeganie wartości moralnych, a zwłaszcza wzajemne okazywanie sobie szacunku, jest gwarancją dobrego samopoczucia i lepszej jakości życia, zarówno naszego, jak i całej zbiorowości ludzkiej.”

Niby wszyscy to wiemy, ale…

No właśnie. Czy okazywanie szacunku, poszanowanie cudzej godności może kończyć się tam, gdy pojawia się odmienność i niezrozumienie? Czy ktokolwiek, a już szczególnie osoby praktykujące Reiki lub inne formy duchowe i uzdrawiające, mają prawo szydzić, piętnować odmienności? Np. odmienności seksualne, rasowe, polityczne? Przecież póki dana jednostka, nie krzywdzi nikogo, nie przymusza do czegoś, czego ktoś nie chce, ważne jest z kim sypia, na kogo głosuje, czy jak wygląda?

Czy nie lepiej zamiast wyśmiewać i szydzić, jak to zająć się próbą zrozumienia problemu tych osób, a jeśli nie mamy na to ochoty, to spożytkować energię w inny, bardziej zgodny z Reiki sposób?

Nie potrafię pojąć, dlaczego tak wiele osób, w tym osoby zajmujące się duchowością, rozwojem i pracą nad sobą, tak bardzo angażuje się w szydzenie, albo po prostu mówienie o tym czy mnogość płci, albo poszukiwanie własnej tożsamości płciowej jest zdegenerowaniem naszych czasów, wynikającym z komercji, konsumpcjonizmu, przepychem itd.

Gdzie zatracił się w nas, jako społeczności zachodniej, szacunek dla różnorodnego postrzegania świata?

Nie wiem czy wiecie, ale istnieją na świecie plemiona wyróżniające kilka płci. Np. rdzenne plemiona Ameryki, przed kolonizacją, rozróżniały nawet 3 płci. Nazywano ich często Two Spirit albo pół kobieta pół mężczyzna. Dziś nazywamy takie osoby: niebinarnymi. W swoim plemieniu nie były dyskryminowane ani szykanowane. Bo to nie miało tak ważnego znaczenia jak siła samego plemienia, samej społeczności.

W starożytności mieliśmy przykład uważania miłości homoseksualnej jako tej wzniosłej i prawdziwej.

Dziś żyjemy w czasach gdzie ludzie zaczynają móc być w pełni sobą tacy, jacy są. Po co zatem tworzyć dalsze bariery i podziały.

Zadajmy sobie zatem pytanie, czy patrząc na kogoś nie wystarczy zobaczyć w nim po prostu człowieka? Nie geja, trans, cis, lesbijkę, nie binarną, bi, normatywną i nie normatywną, prawicową i lewicową, białą, czarną, grubą, chudą…. I tak dalej.

Czy naprawdę definiujemy wartość człowieka przez to z kim lubi/nie lubi sypiać? Czy czuje się kobietą, mężczyzną, czy każdym po trochę? Czy biały jest lepszy/gorszy niż czarny, czerwony? Czy człowiek ze wsi jest lepszy/gorszy niż ten z miasta?

Pewien nauczyciel dwa wieki temu podobno powiedział: „Po owocach ich poznacie”. Nie sądzę by miał na myśli tożsamość płciową, kolor skóry czy wykształcenie i pochodzenie, ale fakt czy ktoś jest prawym, uczciwym człowiekiem.

Może zatem warto pomedytować nad tą, jakże ważną, zasadą Reiki: „Właśnie dziś okaż szacunek”. Może po prostu poprzez zostawienie w spokoju cudzej prywatności, tożsamości i upodobań?

Wszak, jak to napisała Francoise Rambaud w książce „Wejście w wibracje. Narodziny szamanki””

„Tylko ja wiem, co jest dla mnie dobre”.

Zatem zatrzymajmy się i właśnie dziś, ale też jutro i każdego dnia, okażmy szacunek.

P.S,

Do napisania tekstu zainspirowała mnie pewna rozmowa z osobą związaną z Reiki, w innym miejscu pod postem szydzącycm z odmienności gender.

................
Jeśli to, co piszę, tworzę jest dla Ciebie inspirujące i wartościowe, a chciałbyś wymienić się energią, możesz postawić mi kawę :)
https://buycoffee.to/wilczeszeptyart