
Obserwując świat dookoła, zauważam, jak wiele osób drogę swojego życia traktuje, niczym pęd na szczyty pożądań. Kupują auta, najnowsze tablety, telewizory, spędzają wakacje w drogich kurortach, zmieniają auta, budują domy, awansują za wszelką cenę, pędzą mając coraz więcej. Tylko ilu z tych posiadających wszystkie te "dobra" tak naprawdę cieszy się nimi dłużej niż kilka chwil? Czasem dłużej niż trwa moment od zdobycia jednej do zdobycia drugiej rzeczy?
A przecież cieszyć się życiem, Żyć w Pełni, być szczęśliwym można bez tych wszystkich "dóbr".
Idąc więc na zakupy, pragnąc nowej rzeczy, warto się zatrzymać i zadać sobie pytanie, czy naprawdę tego potrzebuję?